Musiałam wpaść na chwilkę żeby się pochwalić, jak to ja potrafię nie tylko skrócić spodnie, ale i przedłużyć im życie np. syna spodnie wydłużam i dziś zrobiłam to już sama - mama ostatnio pokazała mi jak mogę to zrobić, szczerze mówiąc kiedyś miałam to gdzieś, bo miałam mamę pod ręka a teraz przecież nie będę lecieć z każdymi spodniami do mamy czas najwyższy było sie nauczyć i potrafię SAMA. Ale jestem z siebie dumna, conajmniej tak jakbym całe spodnie sama uszyła :) Oczywiście widać nawet miejsce zgięcia starego podszycia, ale myślę że po upraniu będzie trochę lepiej, poza tym zależalo mi na każdym centymetrze :)
Zdjęcie po wydłużeniu, żałuję że nie zrobiłam też przed - trudno, może innym razem, może przy następnej okazji kursik zrobię, zobaczymy.
też tak kiedyś zrobiłam, przy dzieciach trzeba umiec czarować, hihi bo smoki strasznie szybko rosną ;-)))
OdpowiedzUsuńno proszę, ale z Ciebie czarodziejka!:)
OdpowiedzUsuńRany jestem w szoku - czarodziejka? to nic takiego ale sama się cieszę bo nie trzeba nowych kupować :)
OdpowiedzUsuńMęża i swoje spodnie zawsze skracam - resztki zostawiam i potem jak ulał pasują do spodni małego :)