...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... Szydełkowanie i szycie to moja pasja, mało ?... druty, frywolitki, knooking, do tego treningi fitness czy jazda na łyżwach, na rowerze, basen. Kiedy znajduję na to czas nie wiem, ale kocham to co robię i dobrze mi z tym ;-) ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥... ...♥...
Kto mnie podgląda :)
wtorek, 30 lipca 2013
Za dużo wolnego czasu ?
Jeśli wśród Was jest taka osoba to polecam żółte karteczki, sporo tego ale lubię sobie czasem do nich zajrzeć :-)))
środa, 24 lipca 2013
Filmy z pętlą czasu
Dziś bedzie krótko i na temat.
Moje ulubione filmy o tej tematyce, które obejrzałem i mogę polecić:
http://www.filmweb.pl/film/Drzwi-2009-493963/descs
http://www.filmweb.pl/film/Piąty+wymiar-2009-476220
http://www.filmweb.pl/Przeczucie
http://www.filmweb.pl/film/Zbrodnie+czasu-2007-302760
http://www.filmweb.pl/Deja.Vu
http://www.filmweb.pl/film/Kod+nieśmiertelności-2011-418967
http://www.filmweb.pl/film/Częstotliwość-2000-959
http://www.filmweb.pl/Incepcja
http://www.filmweb.pl/Dzien.Swistaka
Więcej o tej tematyce:
http://www.filmweb.pl/film/Piąty+wymiar-2009-476220/discussion/Podobne+filmy,2216714
Nie pamiętam żebym widziała:
http://www.filmweb.pl/Statek.Widmo
http://www.filmweb.pl/film/Trzynaste+piętro-1999-30840
Moje ulubione filmy o tej tematyce, które obejrzałem i mogę polecić:
http://www.filmweb.pl/film/Drzwi-2009-493963/descs
http://www.filmweb.pl/film/Piąty+wymiar-2009-476220
http://www.filmweb.pl/Przeczucie
http://www.filmweb.pl/film/Zbrodnie+czasu-2007-302760
http://www.filmweb.pl/Deja.Vu
http://www.filmweb.pl/film/Kod+nieśmiertelności-2011-418967
http://www.filmweb.pl/film/Częstotliwość-2000-959
http://www.filmweb.pl/Incepcja
http://www.filmweb.pl/Dzien.Swistaka
Więcej o tej tematyce:
http://www.filmweb.pl/film/Piąty+wymiar-2009-476220/discussion/Podobne+filmy,2216714
Nie pamiętam żebym widziała:
http://www.filmweb.pl/Statek.Widmo
http://www.filmweb.pl/film/Trzynaste+piętro-1999-30840
niedziela, 21 lipca 2013
Powrót
Wreszcie w domu, cali i zdrowi. Teraz trzeba rozpakować walizki (nie lubię pakowania - zawsze mam wrażenie że o czymś zapomnę) wolę rozpakowywanie już bardziej choć nie do końca.
Podróż długa i męcząca ale znośna - tyłek boli jak diabli jak się siedzi w jednej pozycji cały czas do tego pasy i tak w sumie ok 10 h licząc ze wszystkim przystankami.
Po drodze oczywiście zawsze jakieś przygody np. Rumuni próbujący sprzedać I-phona bo zabrakło im na paliwo tylko 100 euro, aha już w to uwierze a na parkingu mieli 5 aut wcale nie jakieś tam złomki było ich chyba z dziesięciu, teraz weź wyjdź z samochodu to nie wiadomo czy wogole wrócisz, ja się pytam gdzie jest policja w tym czasie - pewnie w Mc Donald'sie, i zeby nie było ze to tylko po jednej stronie takie oblężenie tych oszołomów z i-phonami - to wszystko dzieje sie na postojach na A4 trasa Wrocław-Gliwice. To już nawet nie można sie zatrzymac i rozprostować kości, ze o toalecie nie wspomne. A wracając do toalet to mieliśmy 3 rodzaje toalet podczas całej jazdy: zwykle polskie, w których smród i brud; niemieckie - niedotykaj bo zepsujesz, bo nie wiesz jak tego używać - wszystko na dotyk ( ja sie nie dziwię Piotrowi Żyle że boi sie takich toalet podczas swoich podróży, nie wiadomo jak sie ich używa, a po Polsku nikt nie napisze tylko rysuje jakieś śmieszne obrazki i każą sie domyślać o co chodzi. No i ostatnia toaleta Polska obok stacji BP, w której pachnie, jest czysto, jest prysznic z którego można skorzystać poprostu luksus.
Ktoś nad nami czuwał w tej podróży, ok 15 na A4 był jakiś karambol w ktorym brało udział aż 6 samochodów i zamknęli ją na jakiś czas - przyjechaliśmy ten odcinek wcześniej. Jak wyruszalismy nad morze też na A4 był wypadek z udziałem cysterny, to co zostało mogliśmy oglądać mijającym miejsce już po zdarzeniu - ufa, dlatego też nie lubie w dalekie trasy jeździć samochodem - mam chorobę lokomocyjną i bardzo źle znoszę podróż, poza tym nie lubie widoków wypadków drogowych.
To na dziś tyle :)))
W Kołobrzegu w czwartek nie byliśmy - na latarni morskiej - zostawimy sobie coś na przyszły rok. Tym razem pojedziemy na dłużej i pewnie nie samochodem a pociągiem :P
W czwartek zamiast latarni było wesołe miasteczko m.in. Pałac śmiechu i strachu :))) Syn jak przystało na faceta poszedł sam - usmialismy sie bo po wejściu do pałacu strachu facet zabrał maskę wilkolaka i poszedł w ślady za moim synem, a moje dziecięca będąc w środku szybciutko przebiegał nozkami ze ten co za nim szedł nie dogonił go w środku tylko złapał na zewnątrz dopiero. Syn wybiegł stamtąd trzymając sie za klatkę piersiową miał w oczach lęk ale wszedł sam i sam doszedł do końca, i to najważniejsze, jeszcze jakieś 2 lata temu nie poszedłby na żadne atrakcje w wesołym miasteczku bo za głośno gra muzyki - uraz z przedszkolnego I baliku w 3 latkach - i bał sie wszystkiego. Mam wreszcie odważnego syna, lubiacego głośna muzykę i nie bojacego sie pałacu Strachow - chociaż wczoraj na wieczór juz marudzil ze zasnie przy zaswieconym świetle :/
Podróż długa i męcząca ale znośna - tyłek boli jak diabli jak się siedzi w jednej pozycji cały czas do tego pasy i tak w sumie ok 10 h licząc ze wszystkim przystankami.
Po drodze oczywiście zawsze jakieś przygody np. Rumuni próbujący sprzedać I-phona bo zabrakło im na paliwo tylko 100 euro, aha już w to uwierze a na parkingu mieli 5 aut wcale nie jakieś tam złomki było ich chyba z dziesięciu, teraz weź wyjdź z samochodu to nie wiadomo czy wogole wrócisz, ja się pytam gdzie jest policja w tym czasie - pewnie w Mc Donald'sie, i zeby nie było ze to tylko po jednej stronie takie oblężenie tych oszołomów z i-phonami - to wszystko dzieje sie na postojach na A4 trasa Wrocław-Gliwice. To już nawet nie można sie zatrzymac i rozprostować kości, ze o toalecie nie wspomne. A wracając do toalet to mieliśmy 3 rodzaje toalet podczas całej jazdy: zwykle polskie, w których smród i brud; niemieckie - niedotykaj bo zepsujesz, bo nie wiesz jak tego używać - wszystko na dotyk ( ja sie nie dziwię Piotrowi Żyle że boi sie takich toalet podczas swoich podróży, nie wiadomo jak sie ich używa, a po Polsku nikt nie napisze tylko rysuje jakieś śmieszne obrazki i każą sie domyślać o co chodzi. No i ostatnia toaleta Polska obok stacji BP, w której pachnie, jest czysto, jest prysznic z którego można skorzystać poprostu luksus.
Ktoś nad nami czuwał w tej podróży, ok 15 na A4 był jakiś karambol w ktorym brało udział aż 6 samochodów i zamknęli ją na jakiś czas - przyjechaliśmy ten odcinek wcześniej. Jak wyruszalismy nad morze też na A4 był wypadek z udziałem cysterny, to co zostało mogliśmy oglądać mijającym miejsce już po zdarzeniu - ufa, dlatego też nie lubie w dalekie trasy jeździć samochodem - mam chorobę lokomocyjną i bardzo źle znoszę podróż, poza tym nie lubie widoków wypadków drogowych.
To na dziś tyle :)))
W Kołobrzegu w czwartek nie byliśmy - na latarni morskiej - zostawimy sobie coś na przyszły rok. Tym razem pojedziemy na dłużej i pewnie nie samochodem a pociągiem :P
W czwartek zamiast latarni było wesołe miasteczko m.in. Pałac śmiechu i strachu :))) Syn jak przystało na faceta poszedł sam - usmialismy sie bo po wejściu do pałacu strachu facet zabrał maskę wilkolaka i poszedł w ślady za moim synem, a moje dziecięca będąc w środku szybciutko przebiegał nozkami ze ten co za nim szedł nie dogonił go w środku tylko złapał na zewnątrz dopiero. Syn wybiegł stamtąd trzymając sie za klatkę piersiową miał w oczach lęk ale wszedł sam i sam doszedł do końca, i to najważniejsze, jeszcze jakieś 2 lata temu nie poszedłby na żadne atrakcje w wesołym miasteczku bo za głośno gra muzyki - uraz z przedszkolnego I baliku w 3 latkach - i bał sie wszystkiego. Mam wreszcie odważnego syna, lubiacego głośna muzykę i nie bojacego sie pałacu Strachow - chociaż wczoraj na wieczór juz marudzil ze zasnie przy zaswieconym świetle :/
sobota, 20 lipca 2013
Remont :)))
Wracam do domu kończyć remont :)))
http://www.youtube.com/watch?v=k0fisT1oRy8
Wyjeżdżamy, bo nikt za nas remontu nie zrobi :)))
http://www.youtube.com/watch?v=k0fisT1oRy8
Wyjeżdżamy, bo nikt za nas remontu nie zrobi :)))
piątek, 19 lipca 2013
Kołobrzeg
Od 12:00 do 15:00 opalaliśmy się na plaży w Dźwirzynie.
Od 16:30 do 22:00 podbijaliśmy Kołobrzeg:
"Bastion" Centrum Atrakcji Wojskowych - oprócz broni, odzieży i pojazdów wojskowych można spróbować grochówki wojskowej, a także przejażdżki wojskowym sprzętem po poligonie.
Oceanarium - piranie i rekina można zobaczyć :)))
Rejs statkiem "PIRAT" zamiast rejsu do Bornholm :))) - Kołysze niesamowicie, widoki cudowne -zachód słońca, troche zimno a na koniec można zostać oblanym morską bryzą - chyba należę do wybranych osób mających szczęście - nie planowaliśmy rejsu, byliśmy nie przygotowani kompletnie - ubrani na letniaka więc ciut nas wywiało przez 45 minut. Ale zeby nie było tak bez atrakcji, to jako jedyni zostaliśmy wybrani i morską bryzą w trakcie rejsu pochlapani :) może to byłoby miłe gdyby nie fakt ze i tak było zimno a po tym polaniu - mnie juz było wszystko jedno ze jest mi zimno i jestem mokra :))) moja lewa strona była cała zmoczona, a prawa sucha :))) tak dla odmiany. Oczywiście i tak było super ;-) Te mokra ciuchy pachną teraz morzem, moje włosy też - nikt takich atrakcji nie miał, ale mogłam to przewidzieć: nie siadać blisko fal i nie robić zdjęć :)))
A teraz jeszcze jedna ciekawostka, w Kołobrzegu na poczcie ok godz. 20:00 mąż z synem kupili sobie - sliczne obrazki sztuk 2 - jakieś tam widoki z Kołobrzegu ze statkami, dopiero będąc po rejsie syn zauważył ze na obu obrazach jest statek "Pirat" którym plynelismy i syn zapytał nas skąd wiedzieliśmy przed 20:00 ze będziemy nim płynąć, ze taki obrazek kupiliśmy. Dopiero po rejsie przyjrzalam sie im dokladnie - w porcie bylo 6 statkow chyba ktore plynely w rejs na zachod slonca i my wybralismy najladniejszy wedlug nas - mial najwiecej pasazerow. Niech mi ktos jeszcze powie, ze to nie było jakieś przeznaczenie.
A teraz jeszcze jedna ciekawostka, w Kołobrzegu na poczcie ok godz. 20:00 mąż z synem kupili sobie - sliczne obrazki sztuk 2 - jakieś tam widoki z Kołobrzegu ze statkami, dopiero będąc po rejsie syn zauważył ze na obu obrazach jest statek "Pirat" którym plynelismy i syn zapytał nas skąd wiedzieliśmy przed 20:00 ze będziemy nim płynąć, ze taki obrazek kupiliśmy. Dopiero po rejsie przyjrzalam sie im dokladnie - w porcie bylo 6 statkow chyba ktore plynely w rejs na zachod slonca i my wybralismy najladniejszy wedlug nas - mial najwiecej pasazerow. Niech mi ktos jeszcze powie, ze to nie było jakieś przeznaczenie.
Jeśli się uda to jeszcze jutro chcemy zwiedzić latarnię morską w Kołobrzegu.
:))) niebawem fotki się pojawią.
czwartek, 18 lipca 2013
środa, 17 lipca 2013
Rogowo
Nawet nie przypuszczałam, że te wakacje spędzę nad morzem, w planach był Karpacz i Kraków, w międzyczasie Czechy a wylądowaliśmy nad morzem :-) Dojeżdżając do celu, zaczęłam sobie przypominać otoczenie z miejscowości Rogowo przez którą przejeżdżaliśmy ponieważ tu właśnie ponad 20 lat temu byłam na "zielonej szkole" wszystko było jak wtedy, chociaż budynek teraz bardzo odnowiony, nie pamiętałam jak się nazywał, jak go zobaczyłam wróciły wspomnienia, pamiętam że było bardzo blisko do morza tylko 50m to akurat się nie zmieniło.
wtorek, 16 lipca 2013
Wyprawa nad morze
7:00 wyjazd z Rybnika
10:45 - wjazd do Niemiec - 155 km do Berlina
13:35 - wyjazd z Niemiec
... jeszcze tylko kawałek i morze :)))
Wymęczona, co kawałek zasypiam - podusia i kocyk (od klimy mi zimno) są ze mną, na szczęście nie mam nudnosci i względnie znoszę podróż, odsypiam zarwaną noc, dobrze że nie ja prowadzę samochód tylko pilotuje :))) Syn całą drogę dobrze zniósł bez leków - czego o mnie powiedzieć nie można :)
Dojechalismy szczęśliwie, zmęczeni ale nie na tyle zeby nie pójść przywitać sie z morzem:)))
Jest piękna pogoda, ciepły piasek nawet woda w morzu jest ciepła :)))
temp. wody 17 stopni C temp. powietrza 24 stopnie C
10:45 - wjazd do Niemiec - 155 km do Berlina
13:35 - wyjazd z Niemiec
... jeszcze tylko kawałek i morze :)))
Wymęczona, co kawałek zasypiam - podusia i kocyk (od klimy mi zimno) są ze mną, na szczęście nie mam nudnosci i względnie znoszę podróż, odsypiam zarwaną noc, dobrze że nie ja prowadzę samochód tylko pilotuje :))) Syn całą drogę dobrze zniósł bez leków - czego o mnie powiedzieć nie można :)
Dojechalismy szczęśliwie, zmęczeni ale nie na tyle zeby nie pójść przywitać sie z morzem:)))
Jest piękna pogoda, ciepły piasek nawet woda w morzu jest ciepła :)))
temp. wody 17 stopni C temp. powietrza 24 stopnie C
Dla odwiedzających mojego bloga przesyłam
poniedziałek, 1 lipca 2013
Nauka jazdy ...
... na rolkach.
Nawet 2 upadki zaliczyłam - po 30 minutach kapnęłam o co w tym chodzi, wytrzymałam 1 h, nawet kask i ochraniacze były niepotrzebne, chociaż kolano ciut zdarłam i lądowałam na "4 literach" ale warto było, nie powiem jaka była ulga dla nóg po zdjęciu rolek, czułam jakbym miała nogi lekkie niczym piórko.
Syn w rolkach wytrzymał tylko 15 minut, komary gryzły jak głupie, nie ma głupich następnym razem biorę długie spodnie :) przynajmniej nic mnie nie zeżre. Paparazzich miałam dwóch jeden robił zdjęcia moich upadków a drugi jak dobrze jeżdżę :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
T U T O R I A L E
Portfele, torebki, pudełka, muszki, woreczki itp. poniżej: