Skończyłam wczoraj kolejny fartuszek - wykończony lamówką z tej samej tkaniny - jestem bardzo dumna - nawet mama mnie za niego pochwaliła i dodała, że lepszy od poprzedniego :)
Nie powiem Wam ile zajęło mi zrobienie samej lamówki - szok nie lubię tych skosów zszywać, ale warto było, poza tym kończę dawne zamówienie - ponizej widoczne 9 różyczek drutowych - przepis po takiej ilości znam już na pamięć i mogę robić i robić w dalszym ciągu coraz szybciej mi to idzie.
W wolnych chwilach męczę szturuksową kupną torebkę - odnawiam podszewkę - zatrzymałam się na chwilę na zamku, bo maszyna przestała mi szyć - transporter przestał przesuwać tkaninę :( trzeba było użyć POXIPOL i znowu działa :) no i mogę szyć tymbardziej że przyszła kolejna przesyłka z Eti z zamówioną wcześniej stopką:)
Świetny ten fartuszek! Coraz mocniej ubolewam nad tym, że ja nie miałam takiego w dzieciństwie ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny fartuszek!
OdpowiedzUsuńCzy ta nowa stopka, zdała egzamin?:)
OdpowiedzUsuńAurelia stopka super się sprawdza
OdpowiedzUsuń