Taki dziś rano widok zastałam za oknem, wreszcie śnieg i coraz zimniej - niestety, dziś musiałam trochę postać przed pocztą zanim otworzyli, bo niestety mamy taką pocztę, że zawsze są kolejki, jak chce się szybko załatwić na poczcie trzeba przyjść przed otwarciem czyli przed 9:00 i poczekać, byłam dziś o 8:47 i byłam druga ale do 9:00 czyli do otwarcia to umarzłam, ale szybko załatwiłam, bo miałam list do wysłania który zawierał misia uszytego dla chłopca z polarku oraz chustecznik dla jego mamy:
mam nadzieję, że dojda przed świętami:)
* * * * *
Ale to nie koniec dobrych wiadomości, pisząc tego posta zapukał do moich drzwi listonosz i przyniósł mi wygranego Wełniaczka u Kasi na blogu, jest cudny malutki aż brak słów, z resztą sami zobaczcie:
Kasiu ślicznie dziękuję i podziwiam Cię bo moge tylko przypuszczać ile pracy w niego włożyłas i ile serca, cieszę się że tym razem to mnie się u Ciebie w losowaniu poszczęściło.
* * * * *
Na koniec pochwalę się, że wczoraj zrobiłam sama 80 uszek do barszczu i 180 pierogów - zamrożone czekaja na Wigilie :)
Bardzo się cieszę że misiak już do Ciebie dotarł cały i zdrowy :) Pozdrawiam cieplutko i wesołych Świąt życzę :):)
OdpowiedzUsuń[www.welniaczki.blox.pl]
o jaki slodziak :) a pogoda za oknem taka jak i u mnie :)
OdpowiedzUsuńzapomnialam dodac ze twoj misio i chustecznik tez superowe!!! napewno uciesza obdarowanych :)
OdpowiedzUsuń