środa, 30 lipca 2014

Spodnie...szorty...sukienka...

Wszystko w niebieskim kolorze, nie całkiem :-) ale do rzeczy ...


Miały być takie spodnie, a na razie wychodzą szorciki, ale długie już też w międzyczasie próbuje stworzyć z tego zdjęcia :-) - roboczo w kolorze ecri grubym szydełkiem :)


Na tym schemacie się wzoruję patrząc na zdjęcie liczę iledany ananas ma słupków głównych :


I jeszcze sukienka w ananasy w planach:


część 1 i 2

Bo oczywiście trzeba czym zająć łapki :-) skoro muszę siedzieć :-) na tyłku prawie całe wakacje 14 sierpnia idę zrobić drugie zdjęcie z wakacji - rentgenowskie oczywiście :-)

Syn wymyślił, że wyśle na konkurs "zdjęcie z wakacji" moją fotkę z rentgena :)

I jeszcze te szorty szalenie mi się podobają, będą na przyszłe wakacje:



http://www.szkolaszydelkowania.pl/2013/09/pasek-i-to-cos-po-srodku-szorty-na.html





Aha jakby ktoś pytał zgody na remont jeszcze nie dostaliśmy :) gdybyśmy czekali na tą zgodę to bylibyśmy daleko w lesie, a tak już zaczynamy płytkowanie podłogi :-)

piątek, 25 lipca 2014

Wakacje

Dla mnie już po wakacjach :( niestety zmuszona jestem siedzieć na tyłku, chodzenie surowo zabronione, a jeśli już to tylko przy użyciu pięty :-\ no i po co mi to było? Spać już nie potrafię z tym palcem, przeszkadza mi i nie wiem co mam zrobić i jak spać żeby było wygodnie. Spanie odpada, a w ciągu dnia chodzenie nasila ból podbicia stopy więc siedzę lub leżę z nogą do góry i szydełkuję kapciuszki. Proces zrostu kości trwa od 4-6 tygodni lub 6-8 tygodni, u mnie minęło dopiero 2,5 tyg :( a już mi bokiem wychodzi, powinnam siedzieć a niestety nie potrafię :) dobrze że szydełko od początku wakacji przykleiło mi się po prostu do rąk i powstaje coś z resztek :) konkretnie miała być fajna chusta w kolorach miętowo-niebieskich ale było jej za mało, więc powstają kapciuszki ażurowe. 

Wczoraj powstało 1,5 kapciuszka, do powstania tych kapciuszków zainspirowały mnie te zdjęcia:




 
Zdjęcia pochodzą z Facebooka od użytkownika:

Beylikdüzü Örgü Evi


Prezentacja mojej wersji kapciuchów w kolejnym poście :) - jak tylko niteczki pochowam:-)

Syn już zamówił bambosze dla siebie, a przy okazji zażyczył sobie żeby nauczyć go szydełkować :) więc zaczęliśmy naukę wczoraj od łańcuszka. Muszę stwierdzić, że ma dużo cierpliwości i chęci do nauki, pomimo trudności wielokrotnie w ciągu dnia sam powracał do nauki :) i tylko pytał kiedy nauczę go czegoś innego, a najlepiej żebym pokazała jak zrobić kapciuszki prezentowane powyżej :)

Jakieś 15 lat temu, moja mama nauczyła mnie oczek łańcuszka i słupków resztę szlifowałam sama - już tak mam, że jeśli chcę się czegoś nauczyć to zrobię to z pomocą lub często bez :)

Pozdrawiam nowych i stałych czytelników.

P.S. Wracam do Was i pisania bloga na dobre :)

A jeśli chodzi o pismo ze spółdzielni, to do dnia dzisiejszego odpowiedzi nie otrzymaliśmy :-) Więc remont nie skończy się z końcem wakacji :-) Ale my i tak remontujemy :-)


poniedziałek, 14 lipca 2014

Gdybym nie skakała...

... to bym palca nie złamała, ale od początku.

Osoby o słabych nerwach nie powinny czytać dalszej części posta :)


wtorek, 1 lipca 2014

Pismo do spółdzielni

Ponieważ w trakcie wizyty administratorki zostałam poinformowana, że na kazdy remont musze miec pisemna zgode spoldzielni, zlozylismy pismo z wyszczegolnieniem co i gdzie zamierzamy robic - nawet odkurzanie i mycie podłog wyszczegolnilam :-)

Dziś złożyliśmy pismo do spoldzielni, odpowiedz mamy otrzymac do 14 dni :-)

 Czas odpoczac od sasiadow.

Swoja droga w tej spoldzielni jestesmy 10 rok, 2 lata temu przeprowadzilismy sie tutaj doslownie o pare blokow, nawet ulice mamy ta sama, i jakos na poprzednim mieszkaniu takich problemow nie bylo tylko tutaj - ta zrobilismy wszystko bez niczyjej zgody, ale za to cichutko mamy zawsze:-)


 Nie zamieniłabym tego mieszkania na inne, codziennie inny widok zachodzącego słońca, jako pierwsza wiem, że idzie burza albo śnieg zaczyna padać - mam widok na 2 strony świata - wschód i zachód, czasem po jednej stronie pada deszcz a po drugiej świeci słońce, lub widzimy jak znad lasu zbliża się śnieg - widoki nie do opisania słowami.