wtorek, 27 kwietnia 2010

W końcu się udało ... jupi

Dziś będzie o jedzeniu a konkretnie o serniku, który w końcu mi się udał tak jak powinien.
Piekłam już chyba setki serników z różnych przepisów, i nigdy mi nie wyszedł zawsze był jakiś taki nijaki dziwny i nie taki jak u tych u od których mialam przepis - wiem bo jadłam a potem brałam przepis :)
Ale co z tego, że im bardziej ja się starałam tym bardziej wychodziło źle, aż w niedzielę się wkurzyłam i powiedziałam mężowi że upiekę, ale wogóle mnie nie obchodzi co z tego wyjdzie, na co mąż odpowiedział: "a co znowu zrobiłaś źle?", i mowię że nic tylko tyle że wogóle nie zależy mi na tym czy wyjdzie czy nie i udało się, jaki z tego wniosek sami wiecie:)

Poniżej zamieszczam przepis na ten wspaniały sernik:)
Życzę i Wam udanych wypieków z tego przepisu:)  i
S M A C Z N E G O ! ! !

3 komentarze:

  1. Apetycznie wygląda ten serniczek - zdaje mi się, że świetnie pasuje do filiżanki kawy :) Ja na ostatnią Wielkanoc pierwszy raz w życiu piekłam sernik i rodzina była zachwycona, a mama stwierdziła, że zabrałam jej ostatnią fuchę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej! ten sernik napewno jest bardzo smaczny!!!!U nas na Kaszubach nazywa sie on sernikiem warszawskim.Składniki tego przepisu sa ciut inne,ale skorzystam! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam serniki na ciemny spodzie!:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło przeczytać komentarz zostawiony przez Ciebie :-)