wtorek, 9 lutego 2010

Na dzień dobry mocna filiżanka kawy ...

ze śmietanką i rogaliki - oczywiście własnej produkcji :) - z marmoladą różaną  -> przepis tutaj.


Chodziły za mną od tygodnia i wreszcie udało mi się je upiec w niedzielę (nie wybijając korków jak poprzednio) - zapach unoszący się przy ich pieczeniu jest nie do opisania - domownicy nie mogli się ich doczekać, zdążyły tylko przestygnąć troszkę i już przed obiadem były przez Nas pałaszowane - dosłownie - ja osobiście nie mogłam się nimi nasycić - wyjatkowo się udały, najlepsze są pierwszego dnia po upieczeniu, przez kolejne dni brakuje im tylko świeżości a smak mają ten sam.
Przepis na te rogaliki mam od mojej babci, i nigdy się nie zdażyło żeby mi sie nie udały - wręcz przeciwnie, szkoda że sernika piec nie potrafie , ale nie poddam się tak łatwo :)

Zapraszam na wirtualną kawę i rogaliki - częstujcie się!

4 komentarze:

  1. Dziękuję za kawkę, a rogalika chętnie zjadłabym w realu ;) Może podzielisz się przepisem? Takie "babcine" są najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście umieszczę przepis z następnym wpisem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też czekam na przepis bo aż ślinka mi leci jak patrzę na te rogaliki

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie... żeby tak apetytu na robić, a nie podzielić się przepisem?! Nieładnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło przeczytać komentarz zostawiony przez Ciebie :-)