czwartek, 18 lutego 2010

Byle do wiosny, obszyty koszyk.

Tydzień temu kupiłam 2 kolory hiacyntów w OBI - lubię ich zapach, musiałam troszke poczekać zanim pączki się rozbiły i zapach unosi się w mieszkaniu, ale za to teraz chodzę obok nich i wącham :)

Odwilż u nas niesamowita, za oknem słychać jak woda kapie z parapetów i dachów a na chodnikach i ulicy woda płynie strumieniami, lubie zimę ale nie lubię tego przejścia z mrozu do odwilży - buty wiecznie mokre.
Ale jeśli chodzi o szycie to nie jest źle idę do przodu, skończyłam wreszcie kosz I duży, jestem w trakcie szycia kosza II mniejszego, idzie troszkę powoli ponieważ mam mało materiału, a musi mi go jeszcze wystarczyć na kosze na bielizne (3 wielkości) no i musze z tymi mniejszymi kombinować, żeby na wszystko starczyło. Po uszyciu wciągnełam w tunel brzegowy gumkę, żeby ściągnęła nadmiar materiału.

4 komentarze:

  1. Oj zazdroszczę kwiatów, w moim zimnym mieszkaniu nic nie chce kwitnąć... i zdecydowanie też nie lubię roztopów i wilgoci! Chłód jest wtedy o wiele bardziej przejmujący niż podczas mrozów!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochanie napisz mi adres jadę do kraju i w końcu będę mogła wysłać Ci wygraną serwetkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj i już po moich cudnych hiacyntach, jaka szkoda że ich zapach i piękno jest tak ulotne, ale na przyszły rok znowu sobie wysadze i będą cieszyć zmysł węchu i wzroku :)
    Marzenko, adresik poszedł na maila:)
    Pozdrawiam Was

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło przeczytać komentarz zostawiony przez Ciebie :-)