czwartek, 12 listopada 2009

Wiem obiecałam ...

... że uchylę rąbka tajemnicy w "słodkiej zabawie u mnie" ale tyle na głowie mam ostatnio, że się nie dało poza tym coś się szyje jeszcze i pewnie coś jeszcze do tego dorzucę ale nie mam czasu za wiele bo wczoraj np cały dzień spędziłam na szyciu etui na aparat fotograficzny mojej mamy która w tą sobotę jedzie do sanatorium z tata no i to było najpilniejsze w tej chwili. Na szczęście jakoś się udało i wybrnęłam z tego, niby szyłam na próbę a że wyszło w miarę fajne to już zostanie, bo było to ciężkie powiem szczerze, eh co Wam będę opowiadać same zobaczcie co wymodziłam:


 
 
 

 

I jak się spisałam? Zapięcia nie ma, ponieważ nie miałam nawet rzepa, tyle to już mama sobie coś wymyśli.
Bierze mnie choróbsko jakieś chyba i muszę się ratować sama, mam nadzieję że nie rozwinie się bardziej, zmykam do łóżka poleżeć.

2 komentarze:

  1. Gratuluję! Etui jest śliczne :) i na pewno bardzo się przyda.
    Pozdrawiam i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne etui , teraz przypomniało mi się,że miałam uszyć piórnik...

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło przeczytać komentarz zostawiony przez Ciebie :-)