niedziela, 17 listopada 2013

Wracam do żywych

... dosłownie, to co przeszłam w nocy to jakiś koszmar, nie dość że nie spałam bo ból żołądka mi nie pozwolił to wymęczyło mnie na wszystkie możliwe sposoby, miałam dreszcze, oblewał mnie zimny pot i prawie traciłam przytomność. Większą część nocy spędziłam w łazience, a co trafiłam do łóżka to tylko w towarzystwie miski, nie wiem co mi zaszkodziło ale od 3 nad ranem skończyłam wędrówki do kibelka, piję colę bez gazu i na razie jestem na chrupkach kukurydzianych. Powinnam być w pracy ale nie dałam rady żołądek nadal boli, chrupki i cola już przyjęte więc będzie coraz lepiej, bo już jutro muszę iść do pracy - a co ja mogę na to poradzić że 2-3 razy w roku takie zatrucie u mnie to norma, chyba założę sobie zeszyt co mogę jeść a co jest zabronione :)

 Piękna pogoda za oknem ja niestety leżę i nabieram sił :) Szczerze to wolałabym pojeździć na łyżwach niż leżeć w łóżku :)

Mam nadzieję że kolejny post będzie bardziej optymistyczny i nie o chorobach :)

3 komentarze:

  1. Zdrowiej kochana, mnie atak migreny potrafi tak przewlec na drugą stronę:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja dobra rada - przy opisanych przez Ciebie dolegliwościach NIGDY cola (obojętne czy gaz. nie gaz.) i chrupki... Raczej spróbować marchewkę gotowaną i zmiksować. Jeśli takie dolegliwości się powtarzają to proponuję wizytę do gastroenterologa (wiem, bo chodzę) Pozdrawiam ciepło. Madlen

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja dobra rada - przy tak opisanych dolegliwościach NIGDY cola (obojętne czy gaz. czy niegaz.) i jakiekolwiek chrupki. Zdecydowanie zmiksowana marchewka i suchary (najlepiej bez cukru). Jeśli jeszcze będą pojawiać się Tobie tego typu dolegliwości to proponuję wizytę u lekarza (może gastroenterolog) A tymczasem pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło przeczytać komentarz zostawiony przez Ciebie :-)