sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt :)


Zdrowych, wesołych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia dla Wszystkich odwiedzających :)

czwartek, 15 grudnia 2011

Dobre wieści:)

Nareszcie wracam do zdrowia kaszel prawie zanikł - prawie ponieważ w ciągu dnia zdarzy się jeszcze napad kaszlu ale jest on mokry wykrztuśny i właściwie to już końcówka z czego bardzo się cieszę no i przyznać muszę że pomogła mikstura z czosnkiem okropna w smaku ale dała radę i mogę polecić tym co jak ja nie znoszą czosnku surowego jeść tzn ja nie mogę bo siada mi na żołądek i powoduje oddanie z powrotem. 

Może ktoś by chciał skorzystać z przepisu więc podam:

3 cytryny,2 główki czosnku( musi być polski ) 6 łyżek miodu ,1 szklanka przegotowanej zimnej wody. Wycisnąć sok z cytryn ,czosnek przecisnąć przez prasę, dodać miód i wodę wymieszać i odstawić na 24 godz. zdrowa osoba -1 łyżka stołowa dziennie -na odporność .Chora-1 łyżeczkę co 4 godz. 

Polecam też go dla dzieci często chorujących, ale należy spróbować czy pociecha nie jest uczulona na taki specyfik który zawiera miód, cytrynę, czy czosnek - mogą po zażyciu wystąpić bóle brzuch, drapanie w gardle lub nawet biegunka niestety.

Polecić muszę też syropek z cebuli na 2 rodzaje kaszlu:

Na suchy:
duża cebula obrana i pokrojona w krążki, włożona do słoika i polana 2 łyżkami miodu lipowego (lub można dodać zamiast miodu cukier jak ktoś jest uczulony, ale z miodem syrop jest po prostu boski)

Zapomniałabym polecam miód lipowy, pyszny mój ulubiony :)


Na mokry:
jak wyżej tylko dodać wyciśnięty sok z cytryny.

Odstawić w ciepłe miejsce i już po 1 h mamy zrobiony syropek, zostawiamy na ok dobę żeby cebula puściła cały sok zlewamy do słoiczka zakręcamy i przechowujemy w lodówce.

Chciałam jeszcze polecić fajny blog, który znalazłam szukając sposobu jak pozbyć się kaszlu po chorobie:




W kolejnym poście będę się chwalić wygranymi, bo udało mi się zostać wylosowaną w 2 zabawach CANDY. Na razie pozdrawiam Was i dziękuję za komentarze.

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Nie mogę ...


O, je..

Zobaczyłam tą reklamę i po prostu nie mogę się oderwać, a gęba sama się śmieje.
Śmiech to zdrowie - więc dla mnie najwyższą dawkę poproszę, bo kaszlu pozbyć się nie mogę :(
Już nawet łykam ohydne mikstury - żeby się go pozbyć.

Wrócę do szycia i zaległości jak wrócę do zdrowia, mam propozycję na sprawdzone metody na pozbycie się kaszlu, piszcie w komentarzach swoją "receptę" :)

A odnośnie recepty taki kawał mi koleżanka właśnie podesłała :

Kolejka w aptece.
Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi:
- 320 złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 340 złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- 390 złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie mgr, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej?
Mgr odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane: CC NWCMJDMCC.
Klienci zaczęli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli, żeby im przeczytał co to znaczy, co to za lekarstwo...
W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Czesiek, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz.

Mam nadzieję, że dziewczyny które czekają na przesyłkę ode mnie mi wybaczą - choróbsko - jak wyśle dam Wam znać - przepraszam  :(
I dziękuję, że mnie odwiedzacie i zostawiacie przemiłe komentarze i za życzenia powrotu do zdrowia też dziękuję :) Oby wreszcie się spełniły.