czwartek, 31 grudnia 2009

Zabawa blogowa:)




Jeszcze rzutem na taśmę wzięłam udział w "Anielskiej zabawie blogowej" u Antoniny




Aniołków powstała cała masa, i jeszcze na blogu ich nie prezentowałam pomysł i wykonanie moje oczywiście:)

Noworoczne życzenia:)

Zbliżający się Nowy Rok niech wszystkim niesie nadzieję, życzliwość i spełnienie marzeń.
Dużo zdrowia i jak najmniej zwątpień i zmartwień,
a jedynie wiarę w zwycięstwo.
Jak najwięcej radosnych i szczęśliwych chwil
w otoczeniu tych wszystkich,
którzy są dla nas oparciem i pomocą.
Szczęśliwego Nowego Roku 2010.

czwartek, 24 grudnia 2009

czwartek, 17 grudnia 2009

Wreszcie śnieg:)



Taki dziś rano widok zastałam za oknem, wreszcie śnieg i coraz zimniej - niestety, dziś musiałam trochę postać przed pocztą zanim otworzyli, bo niestety mamy taką pocztę, że zawsze są kolejki, jak chce się szybko załatwić na poczcie trzeba przyjść przed otwarciem czyli przed 9:00 i poczekać, byłam dziś o 8:47 i byłam druga ale do 9:00 czyli do otwarcia to umarzłam, ale szybko załatwiłam, bo miałam list do wysłania który zawierał misia uszytego dla chłopca z polarku oraz chustecznik dla jego mamy:



mam nadzieję, że dojda przed świętami:)

* * * * *

Ale to nie koniec dobrych wiadomości, pisząc tego posta zapukał do moich drzwi listonosz i przyniósł mi wygranego Wełniaczka u Kasi na blogu, jest cudny malutki aż brak słów, z resztą sami zobaczcie:




Kasiu ślicznie dziękuję i podziwiam Cię bo moge tylko przypuszczać ile pracy w niego włożyłas i ile serca, cieszę się że tym razem to mnie się u Ciebie w losowaniu poszczęściło.

* * * * *

Na koniec pochwalę się, że wczoraj zrobiłam sama 80 uszek do barszczu i 180 pierogów - zamrożone czekaja na Wigilie :)

wtorek, 15 grudnia 2009

Gotowanie, tajemnicza wymianka i chusteczniki.

Zaczynam powoli przygotowania do świąt, szykuje farsz do uszek i pierogów i jutro będą się już lepić :)
Ale mam dobrze, bo Św. Mikołaj był w tym roku troszkę szybciej u mnie i mam wreszcie porządne garnki ze stali nierdzewnej, które długo utrzymują ciepło i szybko gotują co trzeba :)
Nie mogłam wczoraj zrobić wpisu, działałam w kuchni na całego - w mojej kuchni zadomowiły się nowe garnki poza tym walczyłam z lodówką - rozmrażanie, żeby na święta dobrze mroziła i było dużo miejsca w zamrażalniku:) Więc wpis dopiero dzisiaj.
* * * * *
W skrzynce znalazłam paczuszkę z tajemniczej wymianki, na którą zapisałam się u Kasi i dostałam od Zuzi śliczną kartkę oraz list batonik oraz piękny witrażyk na okno, niestety prezentacji na oknie nie będzie - wstyd ale są brudne a ja nie całkiem zdrowa więc mycie mam z głowy choć chętnie bym to zrobiła ale nie kosztem zdrowia. No i nie uwierzycie ale witrażyk tak mi kolorystycznie pasuje do okna, sama byłam tym faktem zaskoczona, a do tego tak starannie wykonany, że należą się autorce pokłony, bo ma talent a ja jeszcze raz serdecznie dziękuję Zuzi za przesyłkę :)



* * * * *
Smyk znowu zaczyna pociągać noskiem, więc trzeba było uszyć mu chustecznik do przedszkolnych spodenek na chusteczki wyszedł ciut za długi ale na razie nie mam czasu go poprawić, bo inne pilniejsze rzeczy mam do zrobienia na "wczoraj".



* * * * *
Ale to nie jedyny chustecznik jaki ostatnio uszyłam, powstał jeszcze jeden dla mojej babci na imieniny - bardzo się spodobał.


I chyba na razie do świąt to tyle będzie z "szycia", bo jeszcze czeka pakowanie prezentów, a to też jest nie łatwe zadanie, ale ja uwielbiam to robić :) więc jutro jest czas lepienia pierogów i uszek a w między czasie opakowanie prezentów - już nawet kilka pomysłów na zdobne opakowanie znalazłam:)

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Śliczne szmatki do wygrania :)

W Szmatce Łatce same cudeńka do zgarnięcia, a co Wam będę mówić same zobaczcie:



piątek, 11 grudnia 2009

Mam i ja ...

Tak dawno nic nie pisałam, ale to przez to długie dochodzenie do siebie po chorobie.
Ale za to teraz postaram się to nadrobić :)
Zacznę od moich niespodzianek dla Dorotki oraz Madzi:



A teraz niespodzianka dla mnie, którą dziś odebrałam z zabawy "podaj dalej" od Robótkowej Krainy Oli,
Olu, bardzo dziękuję, wszystko cudowne - jak zobaczyłam igielnik to mi szczęka opadła i powiem szczerze, że faktycznie ja igielnika nie mam (szewc bez butów chodzi nie?) ale ja nic w niego nie wbiję taki jest cudowny, notesik marzenie, mnóstwo różnych przydasiów a herbatkę już sobie 1 zrobiłam - pyszna :) ten zapach, zamykam oczy i już mam święta, a karteczka śliczna ah jeszcze raz dziękuję:)



A teraz prezentacja moich kapciuszków, daleko im do tych której szyje Zuzia, ale to są pierwsze i nie ostatnie ponieważ są naprawdę super i przydadzą się dla gości - bo ja mam zawsze z tym problem - nie mam kapci dla gości czas to wreszcie zmienić. Te poniżej mają ocieplenie w środeczku i są przeznaczone na prezent, mam nadzieję że się spodobają i będą pasować a ja dumna jestem jakbym w Totka wygrała, ale same zobaczcie co zmodziłam:


I wiecie co uszycie to jeszcze małe piwko ale zawiązać to tak fikuśnie to dopiero jest "zagwozdka" dlatego podziwiam Zuzię za te jej kapcioszki :) i przepraszam, że prezentuję się tylko jeden ale drugi już gotowy tylko nie mogłam wytrzymać i jak tylko powstał jeden to musiałam zrobić mu sesję.

czwartek, 3 grudnia 2009

Prezenty - niespodzianki :)


Dziś tak na szybko bo za wiele czasu nie mam, szykuje się na kolędę. Pokażę Wam tyle ile mogę, są 3 etui na chusteczki - ten czekoladowy z którego wygląda Mikołaj to dla

chrzestnej synka - niespodzianka, na szczęście udało mi się wyciągnąć od niej jaki chciałaby mieć kolor - nieźle się nad tym na kombinowałam ale udało się, do tego to etui jest nieprzemakalne a w środku ma śliczną śliwkową podszewkę, mam nadzieję że o taki kolor jej chodziło. Reszta też na prezenty - takie małe upominki dla koleżanek. Niestety fotki misia dziś nie będzie, bo nie skończyłam go, zostały nóżki do wyszycia i można wysyłać. Synek dziś po chorobie I dzień w przedszkolu, będą ubierać choinkę - a moje dziecko martwiło się że nie zdąży wrócić do tego czasu :) No i tych dobrych wiadomości nie koniec bo w sobotę wracają rodzice z sanatorium - NARESZCIE !!! Hura !!! To zmykam sprzątać:) potem na pocztę wysłać niespodzianki.

wtorek, 1 grudnia 2009

Takie tam

Staję powoli na nogi, ale kaszel tak szybko nie przechodzi:( może być nawet do 6 tygodni po chorobie, oh byle nie tym razem. Trochę poszyłam, ale jakoś nie mam nastroju na chwalenie się, może jutro?
Moje dziecko dostało dziś paczkę - wygrał ją w konkursie WADERA i właśnie pochłonięty jest nową zabawką, którą z resztą sam mógł wybrać :) Ja szykuję niespodzianki dla moich niespodziewajek, więc nawet nie mogę pokazać co komu no, bo to niespodzianki, których niektóre z Was się nie spodziewają hihihi, a fotki pokażę dopiero jak moje obdarowane pokażą na blogu i będą zachodzić w głowę od kogo to hihihi. Ale obiecuję że 2 niespodzianki pokażę bo te osoby nie wiedzą o moim blogu, pokaże Wam coś nad czym wczoraj siedziałam cały wieczór - tylko dokończę :)

Dorota prosiła o przepis na moja pizze Farmerską z Pizzy Hut więc podaję:
trzeba zakupić 1 opakowanie PIZZY KNORR - w pudełeczku są składniki na ciasto i sos - ja kupuję takie ponieważ mój piekarnik jest za słaby i nie upiecze z oryginalnego przepisu tzn wyjdzie mi zawsze zakalec a tym razem z pudełka wyszło takie jak w pizzerii, w sumie robiłam według tego co na opakowaniu ale dodałam moje ulubione składniki czyli pierś z kurczaka (pokrojona w kostkę na patelni lekko duszona z przyprawą Kamis w łyżce oleju, jak już troszkę się poddusi dolewam wody i tak gotuję, aż woda wyparuje żeby mieć pewność że mięso nie jest surowe) ciasto już zarobione czeka (rośnie przez 15 minutek) a ja kroję w kosteczkę paprykę zieloną i cebulę surową oraz pieczarki w plasterki a potem już postępuję ściśle według tego co na pudełku pisze więc na cieście rozsmarowuję sos i daję po kolei najpierw kurczaka potem pieczarki, paprykę oraz cebulkę i na koniec trę na tarce o dużych oczkach ser mozzarella - 1 kulka wystarczy na 1 pizze i wrzucam do piekarnika nagrzanego na 220 stopni C na 15 minutek tylko i gotowa pizza, mniam a ten zapach jak z Pizzy Hut :)))